Gdybym całą swoją ekspresją udowadniała, że kiedy rodziła się firma STAY GREEN, nie miałam bladego pojęcia o istnieniu green marketingu, to zapewne zderzyłabym się najpierw z wiele mówiącą wymianą spojrzeń, potem zdawkowym: „ach tak, tak?!”. A finalnie z reakcją, w której epitet „pozorantka” być może byłby jednym z łagodniejszych. Szczerze mówiąc niewiele mnie to rusza.
Bo faktycznie tak było! Marketingowe teorie to ostatnia rzeczywistość, która mnie wciąga; ja trzymam z obozem „PARKTYKA GUPCZE” i po prostu działam. Zielony też nie przypadkiem; zielona byłam od zawsze! Zielone ciuchy, torby, okulary, parasole, pióra i ołówki. Kocham zielony! Zielony to życie. Zielony to nadzieja. Zielony jest kolorem Mądrości i Pięćdziesiątnicy! Dlatego Stay Green to filozofia życia radością i zdolnością do zadziwień; to inspiracja i siła odradzania się
pomimo. Zielony to energia, której potrzebujesz TY i przyszłość, której potrzebujemy MY.
Jeżeli ma tym dowodzić green marketing to OK; dołączam! I szybko przeglądam, co w trawie
(zielonej) piszczy. W kolejnych wpisach blogowych przedstawię Wam najciekawsze przykłady marek (in my arrogant opinion!), które konsekwentnie realizują zielone kampanie, promują wartości odpowiedzialnego biznesu i edukują świadomość konsumencką.
Pomyślicie duży może więcej. OK, to prawda stara jak świat, ale wydarzeniem dla zielonego marketingu może być nawet najmniejsza inicjatywa. Byle autentyczna i ze szczerą pasją do ratowania planety. Dziś siła Grety Thunberg jest poza skalą, a przecież do niedawna, ta drobna 16 latka była jedynie uczennicą, ze zdiagnozowanym Zespołem Aspergera…
Zatem każdy może więcej. Być może dlatego, że jak mówi w temacie ekologii Papież Franciszek –
wszystko jest połączone. Dziś Greta punktuje najważniejszych przywódców świata, a Franciszek puka do ich (i naszych) sumień, wprowadzając nową kategorię grzechów ekologicznych.
„Nie dla indywidualizmu lub obojętności, które sprawiają, że patrzymy na rzeczywistość tak, jak widz patrzy na ekran. Tak dla ekologicznego nawrócenia, skoncentrowanego na odpowiedzialności i integralnej ekologii, stawiającej w centrum ludzką godność, która jest zbyt często deptana”
– fragm. podsumowania październikowych obrad Synodu biskupów Amazonii.
Green marketing 1
Osobiście uważam, że najlepszą robotę w obszarze green marketingu od 18 czerwca 2015 roku robi Papież Franciszek. To oczywiście oficjalny termin premiery encykliki Laudato Si’, ale sądzę, że ekologiczną wrażliwość, podobnie jak kroki tanga Franciszek ma we krwi od zawsze. I doskonałe wyczucie aktualnych potrzeb i trendów. Być może dlatego w ostatnich dniach wspomnianego Synodu wypuszcza na rynek swoją najnowszą książkę „Matka ziemia: chrześcijańskie podejście do wyzwania środowiskowego”. A w niej ważne społeczne odniesienia – takie zjawiska jak zanieczyszczenie środowiska, zmiany klimatyczne, pustynnienie coraz większych obszarów Ziemi, migracje środowiskowe, nadmierną konsumpcję zasobów planety czy zakwaszanie oceanów, Franciszek wiąże bezpośrednio i nierozerwalnie z niesprawiedliwością społeczną.
„Obecny kryzys ekologiczny jest jednym z efektów chorego spojrzenia na nas samych, na innych, na świat, na mijający czas; chorego spojrzenia, które nie pozwala nam postrzegać wszystkiego jako daru”.
„Od dzieciństwa wzrastamy w świecie, w którym powszechna ideologia merkantylna, która jest prawdziwą ideologią i praktyką globalizacji, rozbudza w nas indywidualizm stający się narcyzmem, chciwością”
Green marketing 2
Green marketing wydaje się w tych okolicznościach prawdziwym resetem dotychczasowego patrzenia również na biznes. Ale czy nie pisałam wcześniej, że zielony to inspiracja i niezły kop? cdn.